Obraz Boga

Autor: 
Maciej Maliszak

"Prawdziwy obraz Boga nie znajduje się na tym świecie; dlatego Jego chwała… jest poniżona, a Jego prawda zniekształcona przez kłamstwo, gdy kiedykolwiek stawiamy przed sobą widzialną postać… Dlatego wymyślanie jakiegokolwiek obrazu Boga jest samo w sobie brakiem pobożności, ponieważ przez takie zniekształcenie Jego majestat jest poniżony, a sam Bóg przedstawiony jest takim, jakim nie jest" - Jan Kalwin.

Żyjemy w świecie, który przez różne wpływy kształtuje w nas obraz Boga. Pytanie zasadnicze brzmi więc, czy poddajemy się tym wpływom; i czy, oraz na ile kształtują one nasz sposób postrzegania PANA Boga? Czy jesteśmy Bożymi chwalcami w Duchu i Prawdzie, czy może jesteśmy bałwochwalcami? Rozróżnienie to jest bardzo istotne, gdyż odpowiedź na nie pozwoli określić nam gdzie spędzimy wieczność po zakończeniu naszej ziemskiej pielgrzymki. Wiemy bowiem,  że „bojaźliwi, niewierzący, obrzydliwi, mordercy, rozpustnicy, czarownicy, bałwochwalcy i wszyscy kłamcy będą mieli udział w jeziorze płonącym ogniem i siarką. To jest druga śmierć” (Obj 21:8).

Słowo „bałwochwalstwo”, nie pasuje nam do chrześcijaństwa. Gdy myślimy o bałwochwalstwie, to zapewne przez naszymi oczyma stają animiści oddający cześć zwierzętom, roślinom, kamieniom a nawet żywiołom. Może, część z nas ma na myśli Indian tańczących wokół plemiennego totemu. Zapewne też pomyślimy o naszych rodakach, którzy w wielu „sanktuariach”, a także domach modlą się do obrazów i figur.

W rozmyślaniach nad bałwochwalstwem, niewielu z nas zastanawia się nad samym sobą. Czy ja, oddaję Bogu należytą cześć? Refleksja nad bałwochwalstwem jest zbyt często niezwykle płytka, i głównie sprowadza się do zauważenia błędów innych religii.

Czym jest bałwochwalstwo?

Nasze rozważanie nad tym jak postrzegamy Boga, rozpocznijmy od dwóch pierwszych przykazań Dekalogu:

I. Nie będziesz miał żadnych innych bogów oprócz mnie.

II. Nie będziesz tworzył rzeźby [bożka] ani żadnej podobizny tego, co jest w górze na niebie lub co jest na dole na ziemi, ani co jest w wodzie poniżej ziemi. Nie będziesz padał na twarz przed nimi i nie będziesz im służył; bowiem Ja, JHWH, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który dochodzę nieprawości ojców na synach, na wnukach i prawnukach tych, co mnie nienawidzą, ale miłosierdzie świadczę tysiącznym pokoleniom tych, co mnie miłują i strzegą przykazań moich (Wj 20:3-6 BP).

I. Nie będziesz miał żadnych innych bogów poza mną.

II. Nie uczynisz sobie rzeźby, żadnej podobizny tego, co jest w górze w niebiosach, czy tego, co jest na dole na ziemi, ani tego, co jest w wodach pod ziemią. Nie będziesz padał na twarz przed nimi i nie będziesz im służył. Ja, JHWH, twój Bóg, jestem bowiem Bogiem zazdrosnym. Dochodzę nieprawości ojców na synach, na wnukach i prawnukach tych, którzy mnie nienawidzą, lecz łaskawość okazuję tysiącznemu pokoleniu tych, co mnie miłują i strzegą przykazań moich” (Pwp 5:7-10 BP).

W pierwszym przykazaniu Bóg rozkazuje: „Nie będziesz miał żadnych innych bogów oprócz mnie” (Wj 20:3). Tak więc, sednem bałwochwalstwa jest uznanie jakiejkolwiek istoty (lub naszego wyobrażenia) za godnej boskiej czci i uwielbienia, gdyż te należą się jedynie Trójjedynemu Bogu (Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu).  

Bałwochwalstwo jest obecne w każdym religijnym i filozoficznym systemie, sprzecznym z Biblijnym nauczaniem (np. islam, hinduizm, buddyzm, teozofia, taoizm, New Age i wiele innych). Również świecki humanizm i jego pochodne prowadzą do bałwochwalstwa, gdyż stawiają człowieka na najwyższym piedestale a jego wolę i jego dobro uznają za najwyższe wartości. Ponadto, zachłanne zdobywanie ziemskiego bogactwa i czynienie z niego nadrzędnego celu jest bałwochwalstwem (Ef 5:5, Kol 3:5, 1Kor 6:9-10).

Jest jeszcze inny, bardziej subtelny (ale równie niebezpieczny) przejaw bałwochwalstwa. Polega on na uczynieniu sobie widzialnego wyobrażenia niewidzialnego Boga. To także jest przekroczeniem drugiego przykazania. Pierwszy raz widzimy opis tego grzechu w  32 rozdziale Księgi Wyjścia (II Mojżeszowej):

A lud widząc, że Mojżesz opóźnia swe zejście z góry, zebrał się wokół Aarona i powiedział do niego: Uczyńże dla nas Boga, który by [jako wódz] szedł przed nami. Nie wiemy bowiem, co się stało z Mojżeszem, tym mężem, który nas wywiódł z ziemi egipskiej. Wtedy Aaron powiedział do nich: Pozrywajcie złote kolczyki z uszu waszych żon, synów i córek i przynieście do mnie! Wówczas cały lud pozdzierał z siebie złote kolczyki z uszu i zaniósł do Aarona. On przyjął to od nich, ukształtował dłutem i ulał z tego cielca. Wtedy oni rzekli: Izraelu! Oto twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej. Aaron widząc to zbudował przed nim ołtarz i ogłosił: Jutro dzień świąteczny na cześć JHWH! Nazajutrz powstali rychło rano i złożyli całopalenia, dołączając i ofiary dziękczynienia. Potem lud zasiadł, aby jeść i pić, a potem oddać się zabawie (Wj 32:1-6 BP ).

Izraelici wcale nie chcieli czcić bóstw Egiptu - oni chcieli mieć wyobrażenie prawdziwego Boga, którego mocy i wielkości doświadczyli w czasie, gdy ON chłostał plagami Egipt i wyprowadził ich z ziemi niewoli. To wyobrażenie miało im pomóc skupić się na Bogu i modlić się do Niego. Chcieli, aby ich Bóg wyglądał tak, jak wyglądały bóstwa innych ludów. Pragnęli Boga, którego można zobaczyć… boga, który będzie podobny do znanego im stworzenia, np. cielca! Byli nawet gotowi do wielkiej ofiarności na ten cel. Zatem Aaron ogłosił święto: „Jutro dzień świąteczny na cześć JHWH!”.

Z tej historii powinniśmy się nauczyć, że Bóg bardzo poważnie i surowo traktuje tych, którzy łamią drugie przykazanie:

Wtedy JHWH przemówił do Mojżesza: Zejdźże z góry, bo sprzeniewierzył się twój lud, który wywiodłeś z ziemi egipskiej. Rychło zeszli z drogi, którą im wyznaczyłem. Zrobili sobie cielca odlanego [z metalu], padali przed nim na twarz i składali mu ofiary, mówiąc: Izraelu, oto twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej. I dalej mówił JHWH do Mojżesza: Widzę, że ten lud jest ludem twardego karku. Teraz więc zostaw mnie, niech się rozpali mój ogień na nich i niech ich zniszczę. Ciebie zaś [samego] rozmnożę w wielki lud (Wj 32:7-10 BP).

Boży nakaz jest jednoznaczny i bardzo stanowczy: „Nie uczynisz sobie rzeźby, żadnej podobizny tego, co jest w górze w niebiosach, czy tego, co jest na dole na ziemi, ani tego, co jest w wodach pod ziemią” (Pwp 5:8 BP, por. Pwp  4:15-20). Wszelkie przedstawienia Boga (Ojca, Syna i Ducha Świętego) jako ludzi, zwierzęta, zjawiska, czy też symbole są grzechem bałwochwalstwa. I tutaj trzeba przyznać, że mamy z tym wielki problem. Gdyż nasze myślenie o Bogu, już od dzieciństwa przepełnione jest obrazami.

Bałwochwalstwo jest uczynkiem ciała

Pragnienie człowieka, by posiadać widzialne wyobrażenie Boga, ma te same źródła co żądanie Izraelitów skierowane do Aarona: „Uczyńże dla nas Boga, który by [jako wódz] szedł przed nami”. Źródła są dwa:

(1) osobista nieznajomość Boga, który jest Duchem (J 4:24)

(2) oraz strach i próba zapanowania nad Wszechmogącym, poprzez czynności kultowe.

Chęć posiadania widocznego przedmiotu kultu jest wynikiem upadłego stanu ludzkiego. Dlatego też Apostoł Paweł wymienia bałwochwalstwo wśród uczynków ciała (Ga 5:19-21), a więc tego, co jest normalne dla tych, którzy zostali zrodzeni na podobieństwo upadłego Adama (Rdz 5:3). Dlatego też, tak wielu ludzi podkreśla, że obraz (wizerunek) przedstawiający artystyczną wizję ukrzyżowanego Chrystusa pozwala im lepiej zrozumieć Jego ofiarę i skupić się na modlitwie. Inni zaś mówią, że obrazki przedstawiające Osoby Trójcy Świętej, pozwalają dzieciom skupić się na słuchaniu opowieści Biblijnych, a więc na poznawaniu Boga. Oczywiście, według współczesnej psychologii argumenty te są uzasadnione. Jednak Słowo Boże twierdzi, że wszelkie takie zabiegi to wyraz bałwochwalstwa.

Ikonograficzne przedstawienie Boga

Jakiekolwiek próby zwizualizowania Boga (stworzenia Jego wizerunku) są grzeszne, gdyż zamiast wywyższać Boga, poniżają Go przez sprowadzenie Stwórcy do poziomu stworzenia.

Jak wygląda Bóg - Ojciec? Jak wygląda PAN Jezus Chrystus? Musimy jasno stwierdzić, że tego nie wiemy. Pismo Święte mówi nam wyraźnie: „Boga nikt nigdy nie widział” (J 1:18, 1J 4:12). Nawet w pierwszym Kościele, choć było wielu świadków, którzy widzieli PANA Jezusa Chrystusa,  chodzili z Nim, nikt nie odważył się namalować Jego portretu dla potomnych (2Kor 5:16, 1J 3:2). A jednak w naszych głowach są obrazy Boga. Boga - Ojca „widzimy” jako starszego, silnego zbudowanego i bujnie owłosionego mężczyznę. Jezusa zaś jako mężczyznę w średnim wieku z długimi włosami i brodą. Duch Święty zaś to piękny gołąbek.

Skąd te obrazy? Z Pisma Świętego? Nie. Pochodzą one z przedstawień ikonograficznych, które poprzez przekaz religijno - kulturowy są obecne w naszej świadomości. Pamiętajmy jednak o tym, że najstarsze ikony pochodzą dopiero z VI  wieku. Tak więc obrazy te powstały 500 lat po pierwszym przyjściu Jezusa, gdy już dawno wśród śmiertelników nie było żadnego z naocznych świadków Jego ziemskiej posługi.

Wyobrażenia te utkwiły w naszych umysłach poprzez różnego rodzaju obrazy, rzeźby, jasełka oraz filmy. Warto zaznaczyć, że przemysł filmowy całymi garściami czerpał zapożyczenia ze sztuki sakralnej. PAN Jezus był nie jeden raz grany przez profesjonalnych i amatorskich aktorów, a nawet w wielu jasełkach przez lalki! Można nawet było słyszeć, że komuś bardziej podobał się Jezus odegrany przez aktora X niż przez Y. A są i filmy, gdzie aktorzy „wcielają” się w rolę Boga - Ojca. Dla wielu osób dzisiaj PAN Jezus Chrystus wygląda niczym Jim Caviziel, a Bóg Ojciec ma rysy twarzy Morgan Freeman. A przecież żaden człowiek nie ma prawa wcielać się w postać Jednorodzonego Syna Bożego, choć On wcielił się w postać człowieka.

"Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo” (J 1:1 UBG)

Prawda jest taka, że Bóg w swej istocie jest Duchem i żadne materialne stworzenie należące do tego widzialnego świata, nie oddaje Jego chwalebnej istoty. Zgodnie z Bożą decyzją nie mamy się uczyć prawdy o Nim na podstawie wyobrażeń artystycznych, lecz jest On objawiony człowiekowi w Słowie Bożym. Jedynie studiowanie Bożych przymiotów zawartych w Piśmie Świętym, uczy nas prawdy o Nim. Wszelkie zaś wyobrażenie Boga, przedstawianie Go jako człowieka, zwierzęcia lub symbolu jest grzechem bałwochwalstwa. Wszystko to bowiem uwłacza Bogu i sprowadza Go do poziomu stworzenia.  A „Bóg jest duchem, więc ci, którzy go czczą, powinni go czcić w duchu i w prawdzie” (J 4:24 UBG).

Bóg wzywa nas, byśmy okazywali mu miłość przez zachowywanie Jego Słowa i wypełnianie Jego przykazań. Drogi Czytelniku, jeśli kochasz Boga to pragniesz uwielbić i wywyższyć Jego imię tak jak Jemu jest to miłe i ta sprawa nie będzie dla Ciebie błahostką, ale będziesz rozumiał jej powagę i znaczenie. Zacznij zatem od tego, że oczyścisz siebie i swój dom (jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś) z tego, co Go poniża. Pozbądź się wszelkich fałszywych wyobrażeń Boga (ikon, obrazów, koszulek, książek, filmów itp.) bo wiedz, że bałwochwalcy Królestwa Bożego nie odziedziczą.

Błogosławieni, którzy wypełniają jego przykazania, aby mieli prawo do drzewa życia i aby weszli przez bramy do miasta. Na zewnątrz zaś są psy, czarownicy, rozpustnicy, mordercy, bałwochwalcy i każdy, kto miłuje i czyni kłamstwo (Obj 22:14-15 UBG).