Diakoni i starsi

Reformowani Baptyści Zielona Góra: Diakoni i starsi
Autor: 
Maciej Maliszak

Chrześcijanie od wieków mają spory problem z organizacją i strukturą kościelną. Z jednej strony tworzy się zbiurokratyzowane twory i powołuje wiele niemających poparcia w Biblii urzędów; z drugiej zaś strony panuje przekonanie, że niepotrzebne są żadne urzędy i służby w Kościele, że wszyscy mogą robić wszystko. Jednak, oba te stanowiska stoją w sprzeczności zarówno z nauczaniem apostolskim jak i ze zdrowym rozsądkiem, oraz przyczyniają się do upadku zborów chrześcijańskich, które stają się albo zbytnio sformalizowanymi instytucjami albo zanarchizowanymi grupkami.

Każdy zaś, kto chociaż raz przeczytał Dzieje i Listy Apostolskie zauważy, że Bóg powołał do istnienia dwa urzędy w swoim Kościele: starszych i diakonów. Wszelkie zaś inne urzędy ustanowione przez ludzi (także te o zasięgu nad-zborowym) nie mają umocowania ani w Słowie Bożym, ani w praktyce pierwszego Kościoła. Również społeczność chrześcijańska, która nie akceptuje Bożego porządku funkcjonowania zboru i nie chce w ogóle mieć starszych i diakonów, występuje przeciwko samemu Twórcy Kościoła.

***

Ustanowienia urzędu diakona – a tym samym rozdzielenie urzędu starszego­ – jest opisane w Dziejach Apostolskich:

„A w tych dniach, gdy liczba uczniów wzrastała, helleniści zaczęli szemrać przeciwko Żydom, że zaniedbywano w codziennym posługiwaniu ich wdowy. Wtedy dwunastu, zwoławszy całe mnóstwo uczniów, powiedziało: Nie jest rzeczą słuszną, żebyśmy porzucili słowo Boże, a obsługiwali stoły. Upatrzcie więc, bracia, spośród siebie siedmiu mężczyzn, mających dobre świadectwo, pełnych Ducha Świętego i mądrości, którym zlecimy tę sprawę. My zaś oddamy się modlitwie i posłudze Słowa”( Dz 6:1-4 UBG).

Wtedy, jasno zdefiniowano zakres obowiązków diakonów i starszych. Zadaniem diakonów jest więc „obsługiwanie stołów”; starsi zboru natomiast mają oddać się modlitwie oraz posłudze Słowa. W zrozumieniu tego podziału obowiązków potrzebne jest uświadomienie sobie sytuacji, w jakiej znajdował się Zbór Jerozolimski. Ówcześni wierzący żyli w wielkim napięciu eschatologicznym. Spodziewano się, że PAN Jezus Chrystus lada moment powróci. Wielu chrześcijan wchodziło nawet na wzgórza, wypatrując Jego powrotu. Ten czas tak opisuje św. Łukasz:

„A wszyscy, którzy uwierzyli, byli razem i wszystko mieli wspólne. Sprzedawali posiadłości i dobra i rozdzielali je wszystkim według potrzeb” (Dz 2:44-45 UBG).

„A to mnóstwo wierzących miało jedno serce i jedną duszę. Nikt nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne. Apostołowie zaś z wielką mocą dawali świadectwo o zmartwychwstaniu Pana Jezusa i wielka łaska była nad nimi wszystkimi. Nie było też wśród nich nikogo, kto by cierpiał niedostatek, gdyż ci, którzy mieli pola albo domy, sprzedawali je i przynosili pieniądze za to, co posprzedawali; I kładli u stóp apostołów. Rozdzielano to każdemu według potrzeb”(Dz 4:32-35 UBG).

Kościół żył wtedy jako jedna wspólnota społeczno-ekonomiczna (komuna). Sytuacja taka już nigdy się nie powtórzy. Po pierwsze, dlatego że nie ma już Apostołów. Po drugie, dlatego że Apostołowie wyciągnęli słuszne wnioski: nierozsądna gorliwość wierzących spowodowała, że w innych zborach (po pewnym czasie) trzeba było zbierać pieniądze na pomoc ubogim braciom i siostrom w Jerozolimie. Stąd też, skierowany do wszystkich, jednoznaczny nakaz pracy w 2 Liście do Tesaloniczan 3:10-11.

***

Choć czasy i realia funkcjonowania zborów się zmieniły, to niezmienne pozostaje Boże ustanowienie diakonów i starszych. Kościoła już nie postrzegamy jako wspólnotę ekonomiczną, lecz jako wspólnotę duchową. Jednak pomimo tego, nie możemy abstrahować od czynnika ekonomicznego. Faktycznie każdy zbór posiada jakieś zasoby finansowe (z datków) i materialne (np. nieruchomości, krzesła, śpiewniki itp.), o które trzeba dbać i rozsądnie nimi gospodarować. To właśnie jest zadaniem diakona w zborze.

Diakoni są mężczyznami, którzy mają troszczyć się o majątek wspólnoty, oraz o członków zboru pod względem ekonomicznym i socjalnym. Wśród obowiązków diakonów można wymienić m.in.:

  • troskę o zborowników, którzy są w potrzebie materialnej; przy czym mówimy tutaj zarówno o pomocy finansowej jak i innego rodzaju (np. pomoc w transporcie na nabożeństwo, pomoc osobie chorej lub zniedołężniałej w codziennym życiu);
  • opiekę nad osobami starszymi;
  • opłacanie rachunków (np. za energię elektryczną, domenę internetową itp.);
  • dbałość o  wszelki majątek ruchomy i nieruchomy należący do zboru.

Trzeba podkreślić, że diakoni – według Biblii – nie są „mniejszymi starszymi” lub osobami, które ubiegają się o urząd starszego zboru. Ich zadania są jasno sprecyzowane i dotyczą ziemskich spraw i problemów, przez którymi Kościół nie może uciekać.

***

Jak już wiemy, oprócz urzędu diakona Bóg powołał do istnienia w Kościele urząd starszego. Dodajmy, że określenie „starszy (prezbiter)”, „biskup” czy też „pastor” traktowane są zamiennie na określenie tego samego urzędu. Lektura Dziejów Apostolskich wskazuje nam, że obowiązkiem starszych jest oddawanie się modlitwie i posłudze Słowa. Co należy przez to rozumieć?

Wiele osób zauważy (słusznie zresztą), że wszyscy ludzie wiary powinni być oddani modlitwie. Jednak w przypadku starszych zboru ten obowiązek ma podwójne znaczenie. Z jednej strony mają oni pilnować modlitwy w czasie zgromadzeń. Bracia starsi nie mogą dopuścić do tego, by modlitwa stała się „kazaniem” wygłaszanym przez osobę do tego nieupoważnioną (np. kobietę). Również nie można dopuścić, by pod pozorem modlitwy wygłaszane były stwierdzenia sprzeczne z doktrynami biblijnymi lub jawne herezje. W takim przypadkach, oraz w sytuacji kiedy modlitwa jest sprzeczna z Biblią, musi zostać przerwana. Niestety, często ten obowiązek traktowany jest zbyt lekko. Kiedyś słyszałem w jednym ze zborów, jak pewna starsza pani modliła się do Marii a starsi nie reagowali. Z drugiej strony, braci starsi powinni być oddani modlitwie za zbór i zborowników oraz za to, by móc swój urząd dobrze sprawować.

Drugim podstawowym celem pracy starszych jest posługa Słowem Bożym. Posługa ta winna być systematyczna (najlepiej ekspozycyjna) i skupiona na Chrystusie. Starsi mają pamiętać, że są sługami Chrystusowymi i ich głównym celem jest przygotować Oblubienicę (Zbór Pański) na spotkanie z Oblubieńcem (Chrystusem). Ich posługę można przyrównać do roli sługi Abrahamowego, który przyjeżdża z darami od swojego pana, by przyprowadzić i przygotować oblubienicę dla jego syna (Rdz 24). Starsi są również niczym Hegaj, który przygotowywał Esterę na spotkanie z królem (Est 2). Ważne jest, by każdy brat starszy pamiętał, że zbór nie jest jego własnością, lecz Bożą; i że to Bogu mają go przedstawić. Nastawienie powinno być podobne do Pawłowego:

„Jestem bowiem zazdrosny o was Bożą zazdrością; zaślubiłem was bowiem jednemu mężowi, aby przedstawić was Chrystusowi jako czystą dziewicę” (2 Kor 11:2 UBG).

Natomiast rolą Kościoła (Oblubienicy) jest słuchanie tego, który przygotowuje go na spotkanie z Chrystusem (Oblubieńcem). Kościół powinien brać przykład z Estery.

„A gdy przyszła kolej na Esterę, córkę Abichaila, stryja Mardocheusza, który ją przyjął za córkę – aby udała się do króla, nie żądała niczego prócz tego, co polecił Hegaj, eunuch króla, stróż kobiet. I Estera zyskała łaskę w oczach wszystkich, którzy na nią patrzyli” (Est 2:15 UBG).

***

Apostoł Paweł w 1 Liście do Tymoteusza oraz w Liście do Tytusa daje wykaz cech, którymi trzeba się kierować przy rozpoznaniu starszego i wyborze diakona (1 Tm 1-13, Tt 1:3-9). W przypadku starszych zboru są dwie cechy, które nie są wymagane wobec diakonów. Cechy te wskazują również na różnicę w ich posługiwaniu.

„Biskup więc ma być nienaganny, mąż jednej żony, czujny, trzeźwy, przyzwoity, gościnny, zdolny do nauczania” (1Tm 3:2 UBG)

„Lecz gościnny, miłujący dobro, roztropny, sprawiedliwy, święty, powściągliwy; Trzymający się wiernego Słowa, zgodnego z nauką, aby też mógł przez zdrową naukę napominać i przekonywać tych, którzy się sprzeciwiają” (Tt 1:8-9 UBG).

Łatwo jest zrozumieć, dlaczego starszym zboru ma być człowiek „zdolny do nauczania” i „trzymający się wiernego Słowa”. W końcu podstawowym zadaniem starszego jest właśnie pilnowanie, by w Zborze Pańskim była głoszona zdrowa nauka. Jednak dlaczego, stawia się przed nim wymóg gościnności? Wydawałoby się, że gościnność winna raczej cechować diakona, który powinien odwiedzać zborowników i dbać o sprawy bytowe (ponadto Słowo Boże wymóg gościnności stawia przecież wobec wszystkich chrześcijan).

Wymóg gościnności wynika z tego, że starsi zboru – podobnie tak jak to było w czasach Starego Testamentu – odpowiadają za bezpieczeństwo powierzonych im ludzi. Ich gościnność (miłość do obcych) ma być mądra i rozważna. Z jednej strony mają być otwarci na innych, z drugiej strony odpowiadają za zbór. Tak więc, starszy zboru powinien być otwarty na nowych ludzi, pragnących poznać Boga i mieć społeczność z Jego ludem. W jego domu nowo nawrócony ma czuć się dobrze, gdyż to właśnie tam będzie dokładniej poznawał drogę Bożą (Dz 18:26).

Gościnność dotyczy również zapraszania nauczycieli Słowa Bożego z innych społeczności. Bracia starsi powinni sprawdzić zarówno gościa jak i naukę, którą on z sobą przynosi. Nie można bowiem mylić gościnności z daniem gościowi niczym nieograniczonej swobody. W końcu, gdy do naszego domu przyjeżdża gość, to nie przemeblowuje ani nie remontuje nam mieszkania. Zasada ta, tym bardziej, dotyczy nauczania w zborze.

Jak ważna jest gościnność starszych poświadcza Londyńskie Wyznanie Wiary (rozdział 2, pkt 10):

Duszpasterze powinni zwracać baczną uwagę na służbę Chrystusa w Jego Kościele; powinni być zaangażowani w służbę Słowa i w modlitwę, szukając pożytku dusz ludzkich, za które są odpowiedzialni przed Panem. Dlatego jest konieczne, aby zbory, którym służą, obdarzały ich zgodnie ze swoimi możliwościami nie tylko wszelkim szacunkiem, lecz również taką obfitością dóbr materialnych tego świata, aby umożliwić im życie w dostatku, bez konieczności angażowania się w świeckie zajęcia i aby wystarczająco umożliwić im okazywanie gościnności innym. Taki porządek jest wymagany przez samo prawo natury i przez wyraźny nakaz naszego Pana Jezusa, który postanowił, żeby „ci,którzy zwiastują Ewangelię, z Ewangelii żyli”.

Dz 6:4; 1 Kor 9:6-14; Ga 6:6-7. 1 Tm 3:2,5,17-18; 2 Tm 2:4; Hbr 13:17.

***

Posługa, zarówno starszych jak i diakonów, winna cechować się starannością i służeniem w tym zakresie, który został im dany przez Boga. Powinni oni pamiętać, że są jedynie sługami Boga. Jako słudzy mają pracować na korzyść Boga i Jego Kościoła. Apostoł Piotr skierował do starszych takie słowa:

Starszych, którzy są wśród was, proszę jako również starszy i świadek cierpień Chrystusa oraz uczestnik chwały, która ma się objawić: Paście stado Boga, które jest wśród was, doglądając go nie z przymusu, ale dobrowolnie, nie dla brudnego zysku, ale z ochotą; I nie jak ci, którzy panują nad dziedzictwem Pana, lecz jako wzór dla stada. A gdy się objawi Najwyższy Pasterz, otrzymacie niewiędnącą koronę chwały. Podobnie młodsi, bądźcie poddani starszym. Wszyscy zaś wobec siebie bądźcie poddani. Przyobleczcie się w pokorę, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje” (1 P 5:1-5 UBG).

Starsi i diakoni powinni też pamiętać o lekcji przywództwa, której nasz PAN udzielił Apostołom:

„Lecz Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszy między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, tak jak Syn Człowieczy, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu” (Mt 20:25-28 BT).

Tak więc, kto chce stać się wielkim, ma być sługą całego zboru. Ciekawe jest to, że w tekście greckim użyto tutaj słowa diakonos (διακονος), które oznacza sługę, ale też diakona. Diakon bowiem to sługa Kościoła, pilnujący, by każdy w zborze miał co jeść. Kto zaś chce być pierwszym, ma być niewolnikiem (grek. doulos, δουλος), który wzorując się na Chrystusie usługuje zborowi Słowem i modlitwą.

***

O podziale obowiązków w zborze dobrze i prosto pisze Michael Bentley w książce Powrót do domu:

„W dzisiejszych zborach do zadań starszych należy głoszenie Słowa Bożego, troska o duchowe potrzeby Bożego ludu i spędzanie sporo czasu na modlitwie o dzieło Pańskie. Starsi muszą być duchowymi ludźmi, mającymi serce dla Ewangelii. Ich główna odpowiedzialność polega na pilnowaniu, by Boże dzieci budowały się w chrześcijańskiej wierze.

Zadaniem diakonów jest pilnować praktycznych spraw zboru. Oni także muszą być duchowymi ludźmi. To oni troszczą się o pieniądze i własność należącą do Kościoła.

Są też zwykli członkowie zboru. I oni powinni być duchowymi ludźmi. Powinni być oddani pracy dla Ewangelii. Powinni troszczyć się o dobro swych współwyznawców i pragnąć docierać do innych z ewangelią zbawienia”.

***

Jeśli zbór ma być zdrowy, potrzebuje okazywania troski zarówno o sprawy duchowy jak i bytowe. Tak jak w rodzinie potrzebna jest matka i ojciec, by dzieci mogły normalnie się rozwijać; tak w zborze potrzebni są diakoni i starsi, by zbór mógł prawidłowo wzrastać. Diakoni i starsi są bowiem dwoma nogami na których stoi lokalny zbór, dzięki temu może trwać w równowadze nawet w trudnych czasach.