Chluba krzyża

Autor: 
Maciej Maliszak

"Co do mnie, nie daj Boże, abym się miał chlubić z czegoś innego, jak tylko z krzyża naszego Pana Jezusa Chrystusa, przez którego świat jest ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata” (Ga 6:14 UBG).

Krzyż w naszym kraju jest czymś normalnym. Widzimy krzyże przy drogach, na świątyniach i na cmentarzach. Krzyż (czy raczej krzyżyk) jest jubilerską ozdobą wieńczącą łańcuszek, lub znaczkiem wpinanym w klapę marynarki.

Dla nas, Polaków, jest to symbol, który niesie ze sobą niewiele treści i nawet skojarzenia religijne wydają się być coraz odleglejsze. Znak ten został bowiem pohańbiony i upolityczniony.

Czy z takiego krzyża chlubiłby się Apostoł Narodów - Paweł z Tarsu?

Szczerze wątpię.  Sądzę, że krzyż rozumiany tak, jak pojmuje się go w naszej kulturze, byłby dla Apostoła Pawła i pozostałych Apostołów, raczej hańbą i zbezczeszczeniem Świętej Ofiary, którą złożył Bogu z Siebie Samego PAN Jezus Chrystus.

Krzyż naszego Pana Jezusa Chrystusa nigdy nie był religijno-politycznym symbolem. Krzyż był miejscem hańby, strasznego cierpienia i okrutnej śmierci. Nic dziwnego, że w świecie starożytnym ten rodzaj śmierci zarezerwowano dla najgorszych złoczyńców i za przeklętych uważano wszystkich, którzy zostali straceni w ten sposób.

A jednak Bóg-Ojciec w swym zbawczym planie postanowił, że Jego Syn odda życie, by uwolnić swój lud od przekleństwa grzechu, oraz uzdolnić do świętego i pobożnego życia. I właśnie z TEGO krzyża chlubił się Apostoł Paweł.

Niestety, współczesne chrześcijaństwo zapomniało, czym jest krzyż Chrystusowy. Zapomniano, że nie jest to pusty symbol, lecz narzędzie strasznej śmierci, która stała się dla nas odkupieniem.

Dzisiaj z tego słodkiego snu zapomnienia, wyrywają nas wieści dochodzące z Bliskiego Wschodu. Tam krzyż jest znowu tym samym narzędziem śmierci, jakim był w czasach ziemskiej posługi PANA Jezusa Chrystusa. Słyszymy, że krzyżuje się tych, którzy nie chcą wyprzeć się wiary w Jezusa, jako Syna Bożego. Słyszymy o dzieciach, które widziały ukrzyżowania swoich ojców. U takich dzieci widok krzyża, wiszącego chociażby na ścianie budynku, wywołuje płacz.

Czy jesteśmy gotowi na naukę o prawdziwym krzyżu naszego PANA Jezusa Chrystusa? Pytanie jest fundamentalne, gdyż to On Sam wzywa swoich naśladowców do wzięcia realnego, nie symbolicznego krzyża i podążania za Nim.

Chrystus nie zaprasza nas na manifestację religijno-polityczną, On wzywa nas do zaparcia się siebie samych i pójścia Jego drogą. Droga ta prowadzi na miejsce stracenia; tam gdzie z krzyżem szedł kiedyś sam Jezus.

Pamiętajmy, że droga krzyża jest w oczach niewierzących drogą słabości i hańby. Idąc nią, możesz liczyć jedynie na wyśmianie, oplucie i liczne razy. Jest to też droga, którą często pokonujesz samotnie, ale zawsze z  Chrystusem. Jest to droga, którą od wieków szli, i nadal idą męczennicy - świadkowie Chrystusa.

I ta droga zaprowadzi Ciebie na krzyż, na którym świat jest ukrzyżowany dla Ciebie, a Ty dla świata. Właśnie tak zrozumiały krzyż stanowi chlubę dla Apostoła Pawła i całego ludu Bożego.  Czy pragniesz takiego krzyża? Czy pragniesz tej chluby?